..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Dla Gracza

   » Dla MG

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

Frans De’Gebris

Ludzie różnie radzą sobie z wydarzeniami które spotkały ich w życiu. Znasz Panie pewno takich, którzy przekreślili swoje życie jedną fatalną decyzją czy zdaniem. Tacy ludzie zwykle odchodzą w cień, nie mogąc pogodzić się z tym co się stało, zaszywają się gdzieś na krańcu świata i użalają się nad sobą oraz nad tym co mogło ich spotkać. „Gdyby tylko…” ciągle powtarzają te słowa z ulotną nadzieją. Ostatecznie niewielu decyduje się by raz jeszcze spróbować swojej szansy w życiu. Tylko pojedynczy z nich, na tyle silni czy raczej zdesperowani ruszają ponownie i próbują udowodnić swoją wartość. To taki stereotyp Panie, złamani bohaterowie czy jak ich tam zwą, zresztą nieważne doskonale wiemy, że to tylko banda głupców i idealistów którzy zapewnie nie długo będą się cieszyć swoim życiem „po powrocie”

. Frans De’Gerbis nie jest taki Panie. Owszem mogłeś słyszeć historię o tym jak cała jego rodzina spłonęła w ogniach inkwizycyjnych. Ale on sam nigdy nie odszedł w cień. Nie pozostawił życia za sobą i nie opłakiwał swej niezaradności, której ceną była śmierć jego rodziny. De’Gerbis ciągle egzystuje i chociaż nie należy już do inkwizytorskiej braci ciągle jest człowiekiem niezwykłego intelektu i bystrego słowa. A może to i lepiej iż nie jest już inkwizytorem, przeto to by tylko utrudniało jego prace śledczego. Tak śledczego Panie! To właśnie o nim ci mówiłem. I nie ma co się bać Panie myśląc iż człowiek ten były wstanie donieść świętemu oficjum o naszych sprawach tuż po zapoznaniu się z nimi. To człowiek praktyczny który pomaga wszędzie tam gdzie pomóc mogli by tylko inkwizytorzy, przy tym jest znacznie bardziej że tak się wyrażę „przytomny” i dyskretny w swych działaniach.

Dlaczego to robi Kto go tam wie Panie. Nie jestem póki, co wstanie czytać w umysłach ludzi. A nawet gdyby to nie ryzykowałbym użycia tej sztuki na osobie pokroju De’Gebrisa. Jestem jednak w stanie zaryzykować stwierdzenie, że to jego sposób by ciągle trwać. Bo gdy straci się ważną część swego życia nie pozostaje nic innego jak zapełnić ją czymś innym. De’Gebris całe swe życie był inkwizytorem. Tropił i zwalczał heretyków. Czym miał by się teraz zająć, jeśli nie zajęciem podobnym Przecież pewno niczego innego nie potrafi. Bo widzisz Panie inkwizytorem zostaje się do końca życia, nie można po prostu przestać nim być. Odrzucenie szat świętego oficjum nic nie zmienia. Człowiek nigdy nie pozbędzie się już tego przenikliwego spojrzenia i charakterystycznych gestów, które świadczą o jego profesji. To dar i zarazem przekleństwo, które będzie towarzyszyć do końca życia De’Gebrisowi.

Nie, Panie hańbisz dobre imię tego człowieka sądząc iż zajmuje się on pracą śledczego tylko dla pieniędzy. Owszem ceny jego są zwykle bardzo wysokie, wątpię jednak by szczególnie potrzebował ich do życia, słyszałem nawet plotkę iż zarobione pieniądze przeznacza na pewien dom dziecka gdzieś w Kordzie. Ceny wnikają raczej z faktu selekcji klienteli, bo cóż to byłby za świat, w którym byle mieszczanin mógł pozwolić sobie na zatrudnienie ludzi zdolnych do załatwienia po cichu pracy świętego oficjum.

No panie nie każmy na siebie czekać. Pogoń woźnice by z łaski swojej przyspieszył. Pan De’Gerbis nie lubi czekać na klientów. Nawet jeśli dobrze płacą, gdyż jak wspominałem wcześniej pieniądze nie są mu zbyt potrzebne. Pewnie masz racje twierdząc, iż jego postawa wynika z pewnych wydarzeń życiowych. Ale zrozum teraz mnie. Wiedza na temat ludzi to niebezpieczna broń wobec nich, sam wobec tego nie wiele wiem o De’Gebrisie. Wspomniałem wcześniej, iż jego rodzina zmarła na skutek działań inkwizycji. Tak Panie nawet inkwizytorzy nie są odporni na innych inkwizytorów. A może i nawet szczególnie oni. Gdyż jak wiadomo im człowiek skuteczniejszy w swych działaniach tym skuteczniej zyskuje kolejnych wrogów. A nasz inkwizytor był nad wyraz skuteczny. I tak ktoś postanowił go zniszczyć a wiadomo, iż najłatwiej pokonać człowieka zabierając mu to co najcenniejsze. Dla De’Gebrisa była to jego rodzina.

Sam spisek co ciekawe był tak perfidny iż żona inkwizytora wraz z dwojgiem dzieci zginęli z rąk świętego oficjum. Gdy De’Gabris był w podróży służbowej ktoś podrzucił do jego domu jakiś magiczny przedmiot, po czym złożył anonimowy donos. Żona przebywającego jak wspomniałem w podróży inkwizytora wzięła całą winę na siebie chcąc obronić męża przed wszelkimi zarzutami. Żar inkwizytorskich serc postanowił jednak całkowicie oczyścić ten dom z herezji i tak dzieci De’Gabrisa też zapłaciły życiem. Gdy nasz inkwizytor wrócił do domu, złożył dymisje z szeregów inkwizycji i tyle. Od teraz pracuje jako śledczy dla tych, którzy dobrze zapłacą.

Niektórzy mówią iż De’Gerbis dorwał tego łotra który zabrał mu rodzinę. Ale szczerze powiedziawszy nic na ten temat nie wiem i w sumie nie chce wiedzieć, do czego De’Gerbis jest tak naprawdę zdolny i jak okrutną śmierć musiał zadać swemu ciemiężycielowi. A tobie Panie nie radze o to pytać. Te strzępki informacji, które posiadamy to i tak nazbyt wiele. A wiesz, że za zbyt wielką ciekawość można zapłacić życiem.

Nie bądź taki niecierpliwi Panie, to już niedaleko. Zresztą przechadzka nie zaszkodzi Ci a nawet śmiem twierdzić pomoże, rzadko używanym kością! No nie patrz tak na mnie Panie to tylko drobny żarcik, zresztą widzisz tego człowieka opierającego się o ścienne zajazdu Tak ten wysoki, z długimi czarnymi włosami i kozią bródką. Nie, nie ten Panie! To ten z długim czarnym płaszczem i trzymający w dłoni książkę. No, właśnie to człowiek, którego szukamy, a teraz jeśliś łaskaw rusz swój spał zad w jego kierunku i pozwól, że się przedstawię. Gert Melkerti sługa Pana De’Gerbisa, który jest człowiekiem praktycznym i wielkiego sprytu. A ty Panie jesteś po prostu głupcem tak łatwo dając się wciągnąć z swojej kryjówki. Zapłacisz za ten błąd pewno swym życiem lecz najpierw opowiesz memu Panu jak to naprawdę było z tym rzekomym zabójstwem…


Solfar.
komentarz[0] |

Komentarze do "Frans De’Gebris"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


   Sonda
   Czego więcej pragniecie szlachetni Karianie?
Artykułów, feliotonów...
Lokacji
Postaci
Profesji
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Atlas map Dom...
   Conrad
   Wbrew Regułom...
   Do broni!
   Rancor
   Ostatnia Wspó...
   Gospodarz
   Nordia
   Badania nauko...
   (Nie)Umarły o...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.051126 sek. pg: