Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
mieszkańcy online: wędrowców: 0
|
|
|
|
|
(Nie)Umarły odziałWśród Agaryjskich żołnierzy często można usłyszeć historię o młodym i pełnym pychy Kordyjskim oficerze Gunterze Weissbergu, który skończył jako pies Valadorskich demonów. Owy oficer pięć lat temu wraz z swym odziałem samotnie przekroczył Grzmiącą rzekę mimo sprzeciwu swych przełożonych sądząc, iż uda mu się zająć przyczółek przeciwnika bez jakiejkolwiek pomocy. Oczywiście posłał tym samym swoich ludzi na bezsensowną śmierć gdyż tylko paru z jego żołnierzy zdołało wraz z nim zbiec i powrócić na kariańską stronę Grzmiącej rzeki. Targany poczuciem winy i przede wszystkim wstydem oficer nie chciał powrócić do obozu wojsk Karianskich i zaczoł wędrować wzdłuż rzeki wraz z paroma na tyle szalonymi ludźmi, którzy nie zgodzili się na jego propozycje by udali się z powrotem do obozu. Błąkający się i przymierający już głodem Weissberg stał się łakomym kąskiem dla demonów, którzy postanowili go obrócić przeciwko Karyjczyką. Bo czyż nie ma większej niegodziwości niż napuścić na siebie sojuszników by walczyli między sobą?
Gdy półżywy już oficer leżał wraz z garstką ludzi, którzy z nim zostali i czekał na pewną śmierć nawiedziły go wtedy Valadorskie demony i pokazały się pod postacią pięknych istot, w których Weisserg rozpoznał dawnych Rodian i tym samym dał się zwieść demoną, które wskazały oficerowi pobliskie wzgórze, w którym według jego wizji znajdować miała się broń, dzięki której będzie on wstanie pokonać wszelkie Valadorskie plugastwo. I tak resztą sił oficer udał się w wskazane miejsce pozostawiając swych podkomendnych, którzy nie byli już nawet wstanie poruszać się. I tydzień później powrócił do swych towarzyszy, lecz nie jako oficer Gunter Weissberg, tylko Gunter Czarny dzierżący przeklęty Valadorski miecz umarłych, który uczynił z niego demoniczną istotę nieczującą już bólu czy strachu, będącą po prostu narzędziem w rękach demonów do walki, z karianami na froncie.
Nie myślcie jednak, iż Gunter Czarny sam w sobie jest zmorą spędzającą sen z powiek agarysjkich dowódców. Każdy jego przeciwnik, który padnie w walce z nim dołączy do jego ponurej kampanii zmieniając się w chodzące trupy podążające za czarnym rycerzem. Nie musze chyba mówić, iż pierwszymi truposzami, które dołączyły do umarłego oddziału byli podążający wcześniej za Weissbergeim żołnierze. Obecnie nikt nie odważy się na walkę z odziałem Czarnego rycerza. Agaryjskie wojska jak ognia unikają konfrontacji z coraz to liczniejszym nie umarłym odziałem. Jedynie Karyjscy fanatycy są wstanie przepędzić i roznieść w pył ten demoniczny odział. Jednak czarny rycerz zawsze powraca, na początku samotny lecz szybko dorabia się towarzyszy w swej mrocznej podróży.
Gunter Czarny Współczynniki: Groza (4), Agresja (15), Moc (16), Zręczność (13), Spryt (14) Spostrzegawczość (8), Budowa (18), Wytrwałość (17), Fechtunek (17) Walka: Cios mieczem (4, Obrażenia lekkie), Cios z zamachu (1, rana śmiertelna) Zasłona (5), Unik (2), Kroki (2), Praca nóg (1) Magiczne zdolności: Demoniczna rana, Odejście, Odporność na zranienie (10).
Przekładowy truposz Współczynniki: Groza (4), Agresja (10), Moc (16), Zręczność. (8), Spryt (4) Spostrzegawczość (8), Budowa (30), Wytrwałość (16), Fechtunek (14) Walka: Cios (1, Obrażenia lekkie), Złapanie (2), Ugryzienie, (-3,Obrażenia lekkie), Unik (-2), Magiczne zdolności: Demoniczna rana.
Solfar. |
komentarz[6] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "(Nie)Umarły oddział." |
|
|
|
|
|
|
|