|
"Ostatnia Wspólna Jesień"
"Ostatnia Wspólna Jesień" |
|
Autor Dodatku |
Ignacy Trzewiczek |
Ilustracja na okładce |
Tomasz Jędruszek |
Wydawnictwo |
Portal |
Cena |
16 zł. |
Ocena |
7.5/10 |
W czasie ostatnich ferii zimowych, które spędziłem u rodziny w Tatrach, okazało się, że mój kuzyn dopiero co zamówił sobie wszystkie wydane dotąd przygody do Monastyru. Ponieważ miałem sporo wolnego czasu, postanowiłem zapoznać się z jedną z nich, dzięki czemu właśnie czytacie tę recenzję.
Na początek kilka słów o samej fabule. Gracze zostają wysłani do stolicy niedawno zdobytej przez Kord prowincji, o nazwie Kathard. Spotykają się tam z wieloma problemami różnej natury. Oto zarządcę miasta Azuron, barona Roberta de Cottera, spotyka bardzo przykra rzecz. Jego córka, Anna, zapada na tajemniczą chorobę i żaden z tamtejszych lekarzy nie może jej pomoc. Baron chce więc jak najszybciej wypełnić powierzone mu obowiązki (budowa katedry), by wyruszyć do stolicy Kordu i tam oddać dziecko pod opiekę najlepszych medyków kraju. Oczywiście nie jest to takie łatwe, ponieważ niemal codziennie mają miejsce wypadki, które skutecznie opóźniają ukończenie prac. Za zamachami stoi niejaki Daar Kaza, przywódca rebeliantów, którzy nie pogodzili się z utraceniem suwerenności Kathardu na rzecz Kordu. De Cottera staje się coraz bardziej zdenerwowany i niespokojny, cała sytuacja doprowadza go na skraj szaleństwa. Owładnięty strachem o córkę, jest gotów zrobić wszystko, by ją uratować. Co jednak na ten temat sądzi sama Anna? I dlaczego baronem zaczyna się interesować Inkwizycja? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sami, czytając omawiany dodatek.
Autorem "Ostatniej Wspólnej Jesieni" jest Ignacy Trzewiczek. Muszę powiedzieć, że miał on naprawdę bardzo dobry i ciekawy pomysł na przygodę, który generalnie rzecz biorąc, udało mu się zgrabnie przelać na papier. Po dwóch wstępach, o których będzie więcej w następnym akapicie, przechodzimy do samej przygody. Ogółem tekst jest napisany bardzo dobrze, momentami wręcz porywająco. Dlatego też czytanie tego dodatku sprawiło mi sporo przyjemności.
Przede wszystkim jednak podoba mi się to, iż gracze mają tu naprawdę dużą swobodę ruchu i wiele opcji do wyboru. Zależnie od tego co zrobią ich bohaterowie, fabuła potoczy się nieco inaczej. Może to i zwykły frazes, którym można opatrzyć każdą przygodę, jednak w tym przypadku jest to bardzo dobrze i rozsądnie skonstruowane.
Dodatkową zaletą jest klimat. Czytając ten dodatek, bardzo często zastanawiałem się jakby to wyglądało na sesji i jakbym dane wątki poprowadził. Efekt za każdym razem był świetny. Przy dobrym Mistrzu Gry, ta przygoda mogłaby być z pewnością bardzo fajnym przeżyciem, które na długo zapadłoby w pamięć.
Kolejnym plusem jest dla mnie obecność wątku miłosnego. Rzadko mam do czynienia z czymś takim w scenariuszach, które mam okazję czytać, więc taka odmiana jest przeze mnie bardzo mile widziana. Podsumowując więc pierwszą część recenzji, chcę powiedzieć, że "Ostatnia Wspólna Jesień" to kawał naprawdę świetnej przygody.
Teraz czas na omówienie dodatków. Na samym wstępie, tuż po spisie treści, znajduje się opis Kathardu, bardzo podobny do tych, które znajdziemy w głównym podręczniku do Monastyru. Jest to niewątpliwy plus, gdyż pomijając już to, że samo miejsce jest interesujące, świetnie wprowadza w klimat scenariusza.
Następnie mamy do czynienia z kilkoma propozycjami, jak rozsądnie i wiarygodnie uzasadnić wysłanie bohaterów do prowincji. Ten fragment nie odbiega od standardu, fajnie że się pojawił, ale nie jest niezbędny, gdyż podejrzewam, iż większość Mistrzów Gry nie ma większego problemu z pomysłami na wrzucenie graczy w wir wydarzeń.
Na końcu mamy jeszcze kilka pomysłów na wątki poboczne, które urozmaicą sesję i pozwolą się skupić także na innych wydarzeniach, poza głównym wątkiem. To oczywiście nie koniec atrakcji. Przygotowane zostały także detale, dzięki którym Mistrz Gry będzie mógł o wiele lepiej oddać klimat Kathardu oraz opisy najważniejszych postaci, wraz z ich statystykami. Trzeba przyznać, że wszystko to razem prezentuje się bardzo dobrze i z pewnością pomoże w prowadzeniu przygody. Tak więc dodatki zdecydowanie zaliczam do plusów.
Przyszedł wreszcie czas, by trochę ponarzekać, bo i jest na co. Muszę mocno skrytykować ludzi odpowiedzialnych za korektę. Jest ona wykonana bardzo źle. Znalazłem sporo błędów, nie tylko interpunkcyjnych, czy ortograficznych, ale też stylistycznych. Kilka razy Trzewikowi zdarzyło się również użyć dosyć niefortunnego określenia, jak na przykład "zburzyć ulice".
Wszystko to jednak jest nic, w porównaniu do pomylenia ze sobą dwóch postaci niezależnych. W jednej chwili czytamy, że gracze rozmawiają z de Burrosem, głównym budowniczym, a chwilę później żegnają się z de Duerto, który jest inżynierem. Ogółem błędów jest całkiem sporo, ale na szczęście nie przeszkadza to jakoś bardzo w odbiorze, gdyż tak jak już wyżej wspomniałem, tekst czyta się, generalnie rzecz biorąc, bardzo dobrze.
Drugim mankamentem jest dla mnie brak obecności kilku elementów. Chodzi mi o ilustracje, których jest dosyć mało i do tego są niewielkie. Co z tego, że są one w sumie nawet ładnie narysowane, skoro prawie ich nie widać. Miałem nadzieję na więcej obrazków, które jeszcze bardziej oddałyby i pomogły wczuć się w klimat przygody. Z drugiej jednak strony, muszę powiedzieć, że okładka dodatku mi się bardzo podobała.
Innym brakiem jest dla mnie to, iż nie znajdziemy tu żadnej mapy. Aż prosi się, by pod koniec zamieścić choćby ogólny plan miejsca, gdzie przyjdzie działać bohaterom. Ostatnią już wadą jest to, iż w opisach postaci zabrakło mi kilku ważniejszych osobistości, których miejsce zajęły osoby o mniejszym znaczeniu.
Podsumowując jednak cały dodatek, chcę napisać, że "Ostatnia Wspólna Jesień" zaskoczyła mnie nieco. Spodziewałem się średniej jakości przygody, a otrzymałem naprawdę bardzo dobry i ciekawy scenariusz. Co prawda ostatnio nie za wiele "mistrzuję", wiec pewnie nie będę mieć okazji, by wykorzystać ten tekst tak, jakby tego chciał jego autor, ale mogę go spokojnie polecić wszystkim Mistrzom Gry, którzy chcieliby poprowadzić swoim graczom świetną przygodę.
Boromir.
komentarz[21] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Ostatnia Wspólna Jesień" |
|
|
|
|
|
|
|